sobota, 2 listopada 2013

Od bezimiennej c.d. Carla i Rin'a

Przeciągnęłam się z głośnym ziewnięciem. miałam sucho w pysku i byłam głodna. Zeszłej nocy na jednym z drzew znalazłam coś dziwnego, coś co mi przypominało coś o czym już nie pamiętam. Kwadratowa dziwna narośl w koronie drzewa. Góra tego czegoś była wygodna i nagrzana wiec spałam na niej dzisiejszej nocy. Nagle coś wstrząsnęło drzewem. Wychyliłam się młody dzik ocierał się o pień, oblizałam się ze smakiem, nagle przede mną śmignął jakiś czarny drobny zwierz. Zwinnie zebrał kilka orzechów z drzewa i wskoczył ponownie do narośli. nawet mnie nie zauważając. Z środka tego czegoś zaczęły wypadać owe orzechy i trafiać w dzika na dole. Warknęłam zła gdy dzik zwiał bo nie byłam w stanie za nim popędzić przez coś, co zeskoczyło na ziemie. Zastanawiałam się nad tym czy może tego by nie upolować, ale jeszcze nigdy nie napotkałam tak dziwnej istoty. Następnie z daleka pojawiła się inna podobnie dziwna istota. Obserwowałam bieg wydarzeń miedzy nimi z zaciekawieniem. Oba zwierzaki wydawały z siebie dziwne nie zrozumiałe dźwięki. Zerknęłam na drzewo obok gdzie siedział pierwszy z dziwnych zwierząt. On powoli przekręcił głowę i spojrzał na mnie. Skuliłam się ale było za późno, zauważył mnie. W moja stronę poleciał dziwny zaostrzone przedmiot raniąc mnie w ramie. zeskoczyłam na dól i miałam zamiar popędzić do wodopoju. Wtedy drogę zagroził mi drugi z dziwnych. Warknęłam ostrzegawczo ale on nie robił sobie z moich ostrzeżeń nic wiec skoczyłam mocno raniąc go w ramie. I uciekłam, kierowałam się do wodopoju. po zjedzeniu jakiegoś kopytnego zwierza zasnęłam na brzegu. Spałam długi czas a gdy się obudziłam obok mnie stały tamte dwa dziwne stwory które spotkałam rankiem.

<Carl? Rin?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz