Gdy te dziwne istoty mnie obudziły nie uciekłam tym razem daleko,
schowałam się w krzakach nasłuchując i obserwując, ten w białych włosach
wydawał się podobny do mnie ale bardziej spokojny i jakby nie był
zwierzęciem stąd nie wydawał się być dziki jak wszystkie zwierzęta,
drugi, ten z raną na brzuchu również nie wyglądał na dzikie zwierze. Obaj jakby nie pasowali tu i coś mi przypominali. Wdrapałam się nieco wyżej na skały obserwując dalej. Kim oni mogli być? Intrygowały mnie te
stworzenia jak również intrygowało mnie czemu nie zaatakowali jak każdy drapieżnik. Głupia byłam że po ucieczce od nich straciłam czujność, nie powinnam. Z dałam sobie sprawę że są podobni do tych dwunożnych łysych małp które czasem widuje. Znów zaczęli wydawać dziwne dźwięki ale chyba dzięki nimi porozumiewali się. Po krótkim czasie
ruszyli ale zanim to zrobili miałam wrażenie że tamten wilk z rogami spojrzał na mnie jakby dając cichy znak że mam ruszyć za nimi. Nie wiem
czemu, ale cicho skradałam się mimo że wyczuwali już moja obecność.
<Carl? Rin?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz